poniedziałek, 24 listopada 2014

Zakochałam się!

Słuchajcie.... zakochałam się. Nie widzę poza nią świata... Cudownie miękka, elastyczna, miła w dotyku, nie brudząca, zwarta, nie sypiąca się, nie wysychająca. Świetna do wszelkich zabaw manualnych, posiadająca właściwości relaksacyjne. Uwielbiam ją. I moje dzieci także.

PUCHOLINA!


Kiedy mogą zanurzyć w niej swoje malutkie, drobniutkie paluszki widzę błysk w ich oczach. 

Ten kto ją wymyślił powinien otrzymać Nagrodę Nobla - przynajmniej wg mnie.

Wykorzystuję ją do różnych ćwiczeń: nauki czytania, analizy i syntezy wzrokowej, kategoryzacji, sekwencji, sprawności manualnej.

Mój zestaw składa się z foremek w kształcie liter i cyfr, foremek różnych kształtów geometrycznych, 4 kolorów pucholiny oraz książeczki z różnymi wzorami do naśladowania. Według mnie taki drobiazg bardzo urozmaica zajęcia logopedyczne z dziećmi. Młodzi nie nudzą się, chętniej się uczą i jest to dla nich ogromnie przyjemna frajda :)






W środę mam pierwsze zajęcia w żłobku. W tym dniu też postaram się opisać wrażenia, ćwiczenia, które zastosowałam oraz współpracę z dzieciakami. Już po diagnozach wiem, że nie będzie ona łatwa. Kilkoro maluszków będzie potrzebowało indywidualnej terapii z logopedą, bo już zauważyłam pewne opóźnienia. Jest to dla mnie fantastyczne doświadczenie. Będę mogła obserwować jak rozwija się dziecko do 3 r.ż. i jak działa na niego stymulacja. Do tej pory miałam do czynienia z dziećmi od 19.m.ż. do 10 lat. Z jednej strony nie mogę się doczekać a z drugiej strony ma sporo obaw. Cóż - zobaczymy jak będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz