piątek, 7 listopada 2014

Czytanki dla dwulatki :)

Kiedy zaczynałam studia logopedyczne nie przyszło mi do głowy, że będę pracowała z malutkimi dziećmi. Przed rozpoczęciem studiów pojęcie "logopeda" kojarzyło mi się z lustrem, patyczkami i ćwiczeniami artykulacyjnymi. A tu - niespodzianka. Pracuję z dziećmi do 3 lat. Niedawno dostałam godziny w żłobku i muszę się wyszkolić w zajęciach grupowych, w których najmłodsze dziecko ma 11 miesięcy a najstarsze 28 miesięcy. Oprócz tego mam 19 miesięcznego uparciuszka, który za nic w świecie nie chce nic powtarzać. Ani samogłosek, ani wyrażeń dźwiękonaśladowczych, ani wykrzyknień. Nic a nic. To dopiero wyzwanie.

Na pierwszy ogień poszła MK - samogłoski, wyrażenia dźwiękonaśladowcze, ćwiczenia ogólnorozwojowe.... Na początku było fajnie, wszystko nowe, ciekawe zabawy, ćwiczenia, mnóstwo zabawek... Ale potem się znudziło... samogłoski dostały skrzydeł i fruwały po całym pokoju, a zwierzaki dostały napędu na 4 kopyta i spadały z impetem ze stołu. Toteż trzeba było wytężać wyobraźnię i przygotowywać własne pomoce.

Co udało mi się do tej pory stworzyć?

1. Grzyba samogłoskowego :) - dokładanie takich samych kropeczek. Dziecko opanowało prymarne samogłoski (Przynajmniej wzrokowo. Z powtarzaniem jest naprawdę ciężko).

2. Jabłonkę samogłoskową - dokładanie takich samych jabłek (Jabłko A w oryginale wycięłam i przykleiłam na jabłonkę, tak, że nie widać tego białego tła).
3. Magiczną stokrotkę zmieniającą kolor - dziecko dokłada płatki z taką samą samogłoską



4. Misiową układankę - wydrukowałam misia w dwóch egzemplarzach. W jednym powycinałam mu uszy, łapki, kokardę, pyszczek, oczka. Zadaniem dziecka było dopasować odpowiednie części ciała misia na drugiej ilustracji. Kolejnym etapem będzie ułożenie misia z tych elementów, ale na to jest jeszcze czas.



5. Utworzyliśmy dziennik wydarzeń. Niestety zdjęć nie mam, bo jego przygotowaniem zajęła się mama. Znajdują się w nim zdjęcia dziecka w różnych sytuacjach: Gonienie kur, zdjęcie z pieskiem, na samochodziku, w kąpieli, w piasku, na zjeżdżalni, na huśtawce, przy jedzeniu, przy piciu, z piłką, z mamą, z tatą, z babcią, nad morzem, w sytuacji jak płacze, podczas zabawy klockami itd. Fotki są odpowiednia podpisane: KOKO, HAU, BAM, AM, CIAP CIAP, BABA, MAMA, TATA, HUŚ HUŚ, I I I, PIJE, IDZIE, BAWI SIĘ, BUDUJE. Na razie jesteśmy na etapie zainteresowania dziecka i zachęcania do oglądania i namowy powtarzania.

Z tym powtarzaniem jest ciężko. Już nie mam pomysłów jak zmusić je do wypowiedzenia chociażby samogłoski. Laryngologiczne w porządku, ogólnorozwojowo jest naprawdę świetnie rozwinięte, nawet pewne umiejętności zostały zdobyte wcześniej niż przewidziała je norma. Neurologicznie też w porządku - nie ma żadnych nieprawidłowości. Próbowałyśmy programu słuchowego, ale dziecko nawet nie dało sobie założyć słuchawek na sekundę. Oswajanie też nic nie dało.... Jeżeli macie jakieś pomysły jak zachęcić dziecko do powtarzania bardzo proszę o podpowiedzi. Mnie naprawdę wyczerpują się już pomysły. Jeżeli chodzi o gesty to bardzo fajnie pokazuje I oraz Y, ale tylko pokazuje...

6. Książeczki - zwierzęta, osoby i czynności - wyrażenia dźwiękonaśladowcze z podpisami. Zrobiona w ten sposób, że obrazek ukryty jest za okienkiem, które dziecko otwiera. Na okienku jest etykieta.




 
Tutaj jest taka niespodzianka. Pocięłam okienko na paski, które można po kolei odsłaniać. Po okryciu dwóch pasków dziecko może zgadywać co się pod nimi ukryło




7. Zabawa w listonosza - kto napisał do Ciebie list? W kopertach znajdują się obrazki i samogłoski. Zadaniem dziecka jest powtórzenie samogłosek, dopasowanie i odczytanie. Bardzo sympatyczna zabawa :) maluch uwielbiał rozrywać koperty :)




Na dzisiaj to tyle... W przyszłym tygodniu pewnie będzie tego więcej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz