Pamiętacie jeszcze może taką zabawę w podchody z czasów dzieciństwa? Ganianie za wskazówkami, budowanie baz i kryjówek, odkrywanie skarbów... Obecnie, w dobie komputerów, playstation, Xbox'a dzieci całymi dniami przesiadują przed szklanym ekranem i "wzbogacają" słownik z słownictwem gier.
Kiedy miałam wolontariat w przedszkolu i szkole, zrobiłam badania przesiewowe. Okazało się, że z każdej grupy przedszkolnej (a było ich 6) około 1/3 dzieci musiało uczęszczać na zajęcia logopedyczne.
Niestety moje możliwości były ograniczone do 6 godzin tygodniowo. W związku z tym, z bolącym sercem musiałam wybrać te dzieci, które niezwłocznie i bezdyskusyjnie musiały przychodzić na terapię. I tak w mojej grupie znalazły się 5- i 6-latki z opóźnionym rozwojem mowy oraz starsze dzieci, które chodziły już do 2 i 3 klasy. Zajęcia miałam tak zorganizowane, że na 60 minut miałam dwójkę dzieciątek. Dobrałam je wg kryterium takich samych lub podobnych zburzeń mowy.
Na początku przygotowywałam różne gry planszowe, memory, ćwiczenia na kserówkach. Ale oczywiście szybko zauważyłam, że staje się to po prostu nużące. I tak wpadłam na pewien pomysł. Po rozmowie z Panią Dyrektor i zgodzie na przeprowadzenie zajęć w aktywnej formie zorganizowałam moim dzieciaczkom zabawę w podchody.
Była mapa.
Były zadania.
Był skarb.
Była duma, szczęście i ogromna motywacja.
Poniżej podaję przykład jednej takiej zabawy. Ta akurat była przeznaczona dla 8- i 9-latków potrafiących już czytać, ale wymagały ćwiczeń, zarówno artykulacyjnych, jak i tych usprawniających czytanie ze zrozumieniem.
Zabawa w Piratów
Dzieciaczki podzielone na pary otrzymały ode mnie butelkę z pirackim listem i mapą w środku.
List był takiej oto treści:
Bum cyk cyk i rata rata,
Nie ma to jak los pirata.
Kto na drodze raz mu stanie,
Z tego kasza na śniadanie!
Nie ma to jak los pirata.
Kto na drodze raz mu stanie,
Z tego kasza na śniadanie!
Piraci!
Gratuluję
odnalezienia mojej mapy! To nie było proste zadanie, więc jeśli ją posiadasz,
oznacza to, że jesteś odważnym podróżnikiem i dzielnym zdobywcą. Odczytanie jej
to następny krok do odnalezienia wielkiego skarbu. Jednak aby go zdobyć, musisz
wykonać kilka bardzo trudnych zadań. To
od Ciebie zależy, czy tego dokonasz!
Rokoruka
Idoszuma
Do listu dołączona była mapa:
Zadania były podzielone na paski, pochowane w różnych punktach. Aby przejść dalej należało je rozwiązać:
Zadania
1. Odczytaj
pięknie mój hymn, znajdujący się w lewym górnym rogu kartki. Postaraj się
zapamiętać pierwsze dwie linijki. Są one hasłem, które otwiera skrzynię ze
skarbem. Następnie musisz odnaleźć krokodyla. Jest on kluczem do kolejnego
zadania. Bądź ostrożny!
2. Krokodyl
Cię nie zjadł? Cudownie. Poniżej znajduje się sześć obrazków. Aby przejść
dalej, musisz odnaleźć jeden, który nie pasuje do reszty. Na odwrocie znajduje
się kolejna instrukcja.
Na odwrocie papużki znajdowała się zagadka, której odgadnięcie umożliwiało dalsze poszukiwania: Ma okrągłe oczy, świetnie widzi w nocy. Doskonale słyszy, poluje na myszy.
3. Gratuluję!
Jeżeli to czytasz, oznacza to, że dobrze wykonałeś poprzednie zadania. Teraz
czas na coś o wiele trudniejszego – ostatni etap do odnalezienia mojego skarbu.
Poniżej znajduje się zestaw słów. Tylko niektóre coś oznaczają. Znajdź je i
ułóż we właściwej kolejności, a dowiesz się, gdzie znajduje się skarb.
ŁOPIKO MÓJ GDO OTR SSZU ESIO SKARB
GRZEPIJ ENNEF ŚCIDAS KTU FKI ZWY TAPRE
WDERTY ENOKUTAF KORELIO CZERWONEGO
SSO ZNAJDUJE SIĘ REDOWOK KOSZOMON
ZWI EDWAP KTUGDU WDEOTR
W
BRZUCHU CLU FKO ATAPOP TAPRE
Na końcu, po odnalezieniu skrzyneczki ze skarbem (tutaj były to misie-lubisie i lizaki z nim 2), należało powtórzyć 2 pierwsze linijki wiersza.
Zabawa bardzo się podobała. Powtarzam ją za każdym razem, kiedy mam wystarczająco dużo czasu i w celu urozmaicenia zajęć. Nie mogę zapomnieć przecież o standardowych zajęciach stolikowych :)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz